Rozdział 8
Siedzial wlasnie na kanpie,godzina 23:30.Weronika myslala,ze nie bedzie go w domu,bo jest u rodzicow ale mylila sie.Wparowala do mieszkania z mezczyzna calujac sie z nim.Kuba wiedzial,ze to ona.Podszedl z walizka do niej i wypchal za drzwi razem z bagazem.Byl zly,ze z nia zamieszkal.Byl lzy ze na Oliwie nakrzyczal.Byl zly...na samego siebie,ze sie zgodzil na wypozyczenie.
Oliwia stwierdzila,ze nie bedzie siedziec w domu i uzalac sie nad soba.Pojedzie do swojej babci.Tak do babci,rodzicow nie ma-lekarze,rodzenstwa nie ma.To co ma robic?!Do Kuby na pewno nie pojedzie!Wsiadla w autobus,po godzinie byla.Zapukala do drzwi,nic.Poszla do sasiadki i w tedy nastal szok.
-To Ty słońce nie wiesz?Twoja babcia...nie żyje...zmarła trzy dni temu-Oliwia miała dość.
Pojechała do domu.Kopała wszystko co jej stało na drodze.Dotarła do pokoju.Wzięła napisała SMS'a do niego:
"Przez Ciebie nikogo już nie ma przy mnie!!Nienawidzę Cię Kuba!!"
Zszokowało go.Poleciał na przystanek,wsiadł w autobus i pojechał do niej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz