czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 4


Rozdział 4

Szła drogą,spokojnie mając w uszach słuchawki.Wsluchala sie w piosenke Timberlake'a "MIRRORS".Zawsze się jej podobała.Uwielbiała go,to jej jeden z ulubionych piosenkarzy.Po męczącej drodze dotarła pod halę.Od razu ujrzała Kubiaka i podążyli na halę.Usiadła na trybunach i spoglądała czy Kuba idzie.Tak,już dotarł.Spojrzał na nią,a Oliwia uciekła wzrokiem.Trochę zrobiło mu się smutno,ale postanowił jej wszystko powiedzieć prosto z mostu.Już dawno miał to zrobić.Ta wiadomość dotarła do niego wczoraj wieczorem.Był zły,ale nie chciał tego pokazać.Postanowił wszystkimi emocjami wyrzyć się na piłce.Trening dobiegał końca.Podpędził szybko do sztni,chłopacy z drużyny byli w szoku,nie zwracał na nich uwagi.Bardziej obchodziła go Oliwia.Gdy był gotowy,zaczął ją gonić,bo uciekła mu.Chwilę później leżał na ziemi wraz z nią,przewrócili się.Wybuchli głośnym śmiechem,ale jemu nie było za bardzo do śmiechu.Powiedzieć jej musiał.
-Oliwia,ja...-nie dokończył bo mu przerwała
-Kuba,bo ja..
-Oliwia ja wyjeżdżam!-krzyknął
 -Kuba...-jej oczy zaszły łzami.Czuła się okropnie chciała mu coś poważnego powiedzieć,a on,że wyjeżdża.Uciekła do domu,nie chciała nikogo widzieć.On czuł się okropnie,przecież to nie jego wina,to klub zadecydował wypożyczenie...

Rozdział 3

Rozdzial 3
 
Stal w parku.W tym miejscu co chwile temu byla.Caly cxas prez glowe przechodzily mu slowa ktore powiedziala- "Zastanowie sie".Nie wiedzial co zrobil zle.Ona szla sobie spokojnie po parku rozmyslajac nad zaistniala wczesniej sytuacja.Po co dawala mu sznase?!Glupia byla,nie myslala.Bujajac w oblokach wpadla na siatkarza Michala Kubiaka.
-Przepraszam,nie chcialam...-powiedziala patrzac w podloze
-Nic sie nie stalo.Chlopak?-spytal-Michal,milo mi...-usmiechnal sie
-Oliwia...zeby to nie raz...
-Czekaj,to moze pojdziemy na herbate i pogadamy?-dziewczyna tylko skinela na zgode i poszli.
Kuba szwedal sie po Jastrzebiu.Wrocil pozno do domu.Rodzice nie zaregaowali ze wrocil pozno.Filip spal wiec Kuba ppszedl w jego slady jak i Oliwia.Rano wstali wymeczeni.Jakubowska postanowila pobiegac a Popiwczak poszedl na trening.Oli dostala zaproszenie od Kubiaka na trening,wiedziala ze tam bedzie.Ale ona cos do niego czula nie tylko zwykla,normalna przyjazn.Przeciez przyjazn damsko-meska nie istnieje bo na niej tworzymy milosc...

Rozdział 2

Rozdzial 2
 
Biegla najszybciej jak potrafi.Dotarla do domu pobiegla do pokoju i zamknela sie w nim.Przemyslala co zrobila,po cholere to zrobila?!Musial sie do niej zblizyc,pocalowac...i co myslal ze wyjdzie cos wiecej?!Kuba sie mylil bardzo mylil.Oliwia nie jest latwa,na nia trzeba troche czasu,cierpliwosci i milosci.Zastanawiajac sie nad swoim postepowaniem Kuba jak i Olis zasneli.Obudzili sie wczesnie rano.Zjedli sniadanie i zaczeli podazac do szkoly.Chcial jej wszystko wytlumaczyc,a ona unikac go.Zadzwonil dzwonek,weszli do klasy.Kuba lekko sie spoznil i jedyne miejsce bylo obok Oli."Ale Tobie sie fartlo Kubus" pomyslal.Oliwia spojrzala na niego i skierowala wzrok na tablice.Lekcja minela szybko.Ona wybiegla szybko z klasy a on do swoich kolegow.Szla spokojnie korytarzem,ale musial zaczepic ja klasowy awanturnik-Witek.
-No witam...masz cos do zaoferowania?-spytal dobierajac sie do niej.
-Nie...daj mi spokoj.
-Oj...boisz sie,biedactwo nikt cie jie obroni-wlozyl reke pod jej koszulke.Kuba wkroczyl do akcji. -Zostaw ja!!!-wszystkie oczy zostale skierowane na nich-Zrozumiales?!Zostaw!
-Kuba sie zakochal?!-spytal-Kubus...
-Bo ci w ryj zamaluje Witek!Odsun sie od niej.
-Kuba zostaw go...-powiedziala ledwi Oliwia Kubus zamachnal sie i kolega juz lezal na podlodze przeklinajac pod krwawiacym nosem.Oli szybko uciekla z miejsca zdarzenia i pobiegla w strone parku.Usiadla na lawce i zaczela wspominac chwike kiedy przychodzila tu z Popiwczakiem i bawili sie razem.Nagle poczula ze ktos chwyta jej dlon.To byl Kuba...
-Nie Kuba nie bedziemy razem.Zrobilam to po to abys dal mi w tedy spokoj i...-przerwal jej laczac ich usta razem.
-Daj mi szanse...-wyszeptal opierajac jego o jej czolo.
-Zastanowie sie...-tylko to powiedziala i odeszla...

Rozdział 1

Rozdział 1
 
Musiała to zrobić.Przecież lubi ppmagać,ale jest czasem pyskata i to bardzo.Znala go od przedszkola,jej dawny kolega.Co sie stalo,ze juz koniec ich przyjazni?Towarzystwo,klub... Ale ona nie jest i nie byla taka jak jego wspaniale hotki.Byla normalna...Dzisiaj miala do niego przyjsc.Bala sie,ze ja wysmieje i powie "Do widzenia,tylko marnujesz swoj czas...".Szla juz dobre 15 minut,bo autobus sie spoznil.Dotarla po chwili pod jego dom.Zapukala,nic,zadzwonila uslyszala "Odejdz ja otworze,kolezanka przyszla mi pomoc z polskiego".Usmiechnela sie sama do siebie,dalej pamieta.Otworzyl jej drzwi,przepuscil i zaprowadzil do pokoju wczesnie zdejmujac plaszcz.Wskazal reka na fotel aby usiadla,a on obok niej.Panowala troche nie zreczna cisza,ale Kuba postanowil ja przerwac.
-To od co robimy?-zapytal troche speszony
-Mielismy zabrac sie za polski tak?Wyciagnij potrzebne rzeczy i zabieramy sie do pracy-oznajmila nie owijajac w bawelne.Przygotowal to co potrzebne i od razu wzieli sie za nauke.Siedzieli trzy godziny,az mama Kuby weszla do pokoju.
-Ja jade do cioci,bede pozno-zamknela drzwi i jedyne co bylo slychac to pisk opon.
-Moze chcesz cos do picia?-spytal
-Nie dziekuje...
-A moze jednak?-nalegal
-Nie dziekuje...
-Ty zawsze taka?!-podniosl lekko glos -
-Jaka?-spytala z ciekawoscia a takze z odrobina zlosci.
-Pilna uczennica,uprzejma,grzeczna...popatrz na mnie.Wyluzowany,zabawny...
-Kuba przestan...
-Dla Ciebie dziewczynko...Pan Popiwczak
-Nie bede mowila do Ciebie Pan Popiwczak,tylko zwyczajnie Kuba.Masz cos przeciwko,prosze zrezygnuje z korkow,nie zdasz i przestaniesz grac bo Tobie trener zabroni.
-Skad tyle wiesz co?!
-Znam Cie dlugo,bardzo dlugo...przedszkole,podstawowka,gimnazjum a teraz liceum przypominasz sobie?!Zawsze wszystko za Ciebie robilam,bo Kuba ma trening,bo ma mecz!A ja czasu wolnego nie mialam!Caly czas w ksiazkach az dalam sobie z toba swiety spokoj-powiedziala to wszystko ze lzami w oczach.Miala nadzieje ze cos zrozumie.
- A ja? Myślisz, że co oprócz treningów starałem się o ciebie, ale nie bo taniec jest ważniejszy i jesli ja mogłem to ty nie.. I powiem ci, że zawsze chcialem to zrobić.-zblizyl sie do niej i pocalowal.Ona go odepchnela,ale on nie ulegal.Powtarzal to caly czas dopoki nie odda mu tego cholernego pocalunku.Wreszcie to zrobilo,ale szybko sie opamietala i wybiegla.Chciala o tym zapomniec...

Prolog

Jakub Popiwczak...
 
Osiemnastoletni siatkarz JSW i uczeń drugiej klasy liceum.Zawsze wszystko mu uchodziło na sucho,ale coś lub ktoś zawsze jest co pokrzyżuje plany.Tą osobą była pani od języka polskiego.Groziła mu oceną niedostateczną.Więc musiał brać korki.
 
Oliwia Jakubowska...
 
Osiemnastoletnia uczennica drugiej klasy liceum.Wspaniała humanistka,matematyczka można wiele by wymieniać.Pewnego dnia pani ma do niej przysługe.I to nie będzie proste zadanie...